Alexander „The Mittani” Gianturco, wybrany przez społeczność przedstawiciel graczy ze znanej produkcji MMO EVE Online, przerwał zmowę milczenia ustaloną podczas czerwcowego spotkania na szczycie i zarzucił firmie Crowd Control Productions, że swoją nieudolnością przyczynia się do powolnego upadku popularnej marki.
„Nie będziemy stać bezczynnie z powodu porozumienia, podczas gdy wpłacane przez nas pieniądze na pokrycie opłaty abonamentowej są marnowane, a gra pogrąża się w bezładzie z powodu kaprysów i niedbalstwa zarządu CCP”, skrytykował Mittani.
Zarzuty stawiane przez społeczność dotyczą przede wszystkim ostatniego rozszerzenia
EVE Online,
Incarna, w którym skupiono się na dodaniu rewolucyjnej (jak na tę produkcję) możliwości poruszania się awatarem po kwaterach oficerskich. Firma
CCP chciała w ten sposób zachęcić do wypróbowania tytułu przez nowych użytkowników, których odstrasza trochę nieprzystępna mechanika, w porównaniu do najpopularniejszych gier MMO. W efekcie nie udało się jednak pozyskać nowych subskrybentów na dłużej. Po chwilowym wzroście frekwencji, naturalnym dla okresu po premierze kolejnego dodatku, liczba graczy zaczęła znacznie spadać.
Mało tego, rozwiązania wprowadzone w rozszerzeniu
Incarna spotkały się ze
znaczną krytyką stałych abonentów, którzy od dłuższego czasu nie mogą się doczekać atrakcyjnej dla nich zawartości, zapewniającej wiele godzin zabawy. Burzę wywołała także kwestia mikropłatności. Jak twierdzi Mittani, w przeszłości wszelkie zmiany implementowane w
EVE Online były ustalane ze społecznością graczy, ale ostatnio firma
CCP zaczęła kierować się wyłącznie własnymi kaprysami.
Na zakończenie Gianturco zapowiedział, że w najbliższym czasie gracze zamierzają nagłośnić swój sprzeciw wobec polityki
CCP.
„Jeszcze nie czas na wzniecanie pożaru, ale trzymajcie benzynę w pogotowiu”, podsumował.
Źródło:
Marek "DogGhost" Oramus - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2011-09-06 14:20:18
|
|